W przepięknym, maryjnym miesiącu maju w dniach 26-29 2011r. byliśmy na pielgrzymim szlaku - Sanktuaria Białostocczyzny -WILNO -KIEJDANY - SZAWLE - TROKI.

Naszą wędrówkę zaczynamy od Kodnia, składając wizytę Matce Bożej Kodeńskiej - Królowej Podlasia. Następnie odwiedzamy Grabarkę – „prawosławną Częstochowę” - Górę Krzyży. Byliśmy też u Matki Bożej Królowej Rodzin w Jachnowcu oraz w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Świętej Wodzie. Nocleg mieliśmy w Różanymstoku u salezjanów. A następnie jedziemy na Litwę, do Wilna by pokłonić się Matce Bożej Ostrobramskiej. Niezwykłe wrażenie robi na nas ta wizyta, wąska kaplica, w której znajduje się obraz nie pozwala na dłuższą modlitwę, bo co chwilę przychodzą nowi pielgrzymi. Ale pojawia się jakaś bliżej nie określona więź z Matką Bożą, która wystarcza, by w tych kilku słowach wypowiedzieć za poetą: „o Matko Miła o nic Cię nie proszę, bo znasz tajniki mej duszy najskrytsze, znasz wszystkie chęci, które w sercu noszę, bo od mych pragnień Twe łaski obfitsze. Więc to mi tylko użycz łaskę swoją, co zgodne z Nieba i co z Twoją wolą”. Do Ostrej Bramy wracamy jeszcze wielokrotnie i zaczynamy zwiedzanie Wilna, miasta, w którym życie płynie wolniej, bez zbędnego pośpiechu, miasta pełnego zieleni i prostoty. Nasza przewodniczka, to pani Grażyna- Polka mieszkająca w Wilnie, mówiąca piękną polszczyzną, posiadająca imponującą wiedzę historyczną. Zwiedziliśmy m.in.: cerkiew św. Ducha, Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, Uniwersytet Wileński, Katedrę św. Stanisława, zakątek gotycki i pomnik A.Mickiewicza, cmentarz na Rossie (gdzie spoczywa wielu wybitnych Polaków) oraz kościół św. Piotra i Pawła - perłę wileńskiego baroku. Noclegi w luksusowym hotelu, szybko regenerują nasze siły, swoje kroki kierujemy więc na Górę Krzyży (ok. 150 tyś.) w Szawlach, a po drodze wstępujemy do Kiejdan, gdzie znajdowała się rezydencja rodu Radziwiłłów. Ostatni, nieco pochmurny początkowo dzień, spędzamy w Trokach, gdzie znajduje się zrekonstruowany zamek - rezydencja księcia Witolda i królów polskich. Zapoznajemy się też z historią i życiem Karaimów, mamy też możliwość degustacji karaimskich pierogów - kibinów (smaczne, ale bardzo tłuste). W drodze powrotnej, już w Polsce, odwiedzamy niezwykle urokliwe miejsce - Kaplicę na wyspie – Matki Bożej Studzieniczańskiej. Tam też mamy Mszę św. kończąca naszą wspólną wyprawę maryjnym szlakiem, dziękujemy sobie nawzajem za to wspólne bycie razem, za owocnie spędzony czas, serdeczną atmosferę.

Wracamy do Janowa ubogaceni duchowo i intelektualnie, zawdzięczając tę wspaniałą wyprawę autorskiemu pomysłowi ks. Bartka, któremu życzymy z okazji siódmej rocznicy święceń kapłańskich, wielu łask Bożych oraz nowych inwencji twórczych.

Iwona Z-S

Zdjęcia można zobaczyć tutaj.